piątek, 13 stycznia 2012

Epidemia

W tak sprzyjających okolicznościach przyrody, jakie funduje nam tegoroczna zima, wszelkie bakterie i zarazki mają raj na ziemi. Z przyjemnością się rodzą, rozwijają, i osiedlają w naszych ciepłych, przytulnych organizmach. Gdzie nie spojrzeć widać zakatarzonych, kichających i kaszlących donośnie ludzi. 
Rzadko zdarza mi się chorować, najczęściej 2-3 razy do roku. W listopadzie i grudniu wyczerpałam chyba mój całoroczny limit. Zaczęło się od kilku infekcji i przeziębień w listopadzie, a skończyło na 5cio dniowym zwolnieniu w grudniu. A teraz, od zeszłej soboty mam katar. Ale co tu się dziwić. Wszystko wokół mnie sprzyja chorowaniu. 
Autobus to świetna wylęgarnia wszystkiego. Wczoraj jechałam z młodym człowiekiem, który donośnie kasłał, tak z głębi płuc i oskrzeli. Dodam, że był zaniedbany, więc już w ogóle wolę nie wiedzieć czym mógł zarażać. A inni pasażerowie autobusu też nie próżnowali!
W pracy co druga osoba chora albo na zwolnieniu. Mój dział też ma braki kadrowe :P Po prostu jakaś EPIDEMIA!

No ale cieszmy się rodacy, bo idzie ochłodzenie i wirusom zmarzną tyłki! :P

1 komentarz:

Naskrobane pisze...

zdecydowanie mróz jest bardzo pocieszający :P