czwartek, 26 stycznia 2012

Jazda figurowa na lodzie

Kilka metrów od przystanku, za sprawą ukrytego pod śniegiem lodu, wykonałam piruet i kilka figur jazdy figurowej. Na szczęście obyło się bez upadków, ale było blisko. Szkoda, że nikt nie odśnieża chodników, którymi przedzieram się przez zaspy. Mało tego, po mojej stronie ulicy wcale nie ma chodnika, no bo po co, skoro jest po drugiej?? 
Siedzę już w pracy i popijam herbatkę owocową. Tym razem pomarańczowa. Dobra, smakuje trochę jak sok pomarańczowy na ciepło, ale smakuje mi :P W ziemie mam bardzo dużą ochotę na herbatę, a szczególnie smakową. Ale zieloną i czarną też lubię.

No, a teraz do pracy rodacy, jeszcze tylko 7,5 godziny i do domu! 

2 komentarze:

Naskrobane pisze...

maszna mysli brak chodnia u nas koło biura? :P no ja tez dzis tanczyłam na lodzie ale chyba bym dostałą gorsze noty od ciebie ;)

Avangel pisze...

Tak, mam na myśli brak chodnika po naszej stronie Domaniewskiej, ale to nie tam ćwiczyłam jazdę figurową na lodzie :D