sobota, 28 stycznia 2012

Moje Wielkie Cygańskie Wesele

Dziś na TLC obejrzałam kolejny odcinek programu "Moje Wielkie Cygańskie Wesele" i naszła mnie refleksja, którą zamierzam się z Wami podzielić.

Program opowiada o koczownikach mieszkających w Irlandii / Wielkiej Brytanii. Kierują się w swoim życiu zasadami zaczerpniętymi zapewne od cyganów. Nie mieszkają co prawda w taborach, ale najczęściej w przyczepach campingowych. Ich śluby cechują się wszechobecnym kiczem. Panny młode chociaż tego jednego dnia chcą czuć się jak księżniczki w wielkich sukniach wyszywanych świecidełkami, koronach i falbanach.
Chociaż raz chcą się czuć wyjątkowe, bo ich przyszłe życie nie będzie usłane różami...


Dziewczynki przerywają naukę w wieku 12 lat. Zamiast uczyć się czytać i pisać, zdobywają wiedzę o tym jak sprzątać, gotować i zajmować się domem. Chłopcy zaczynają pracować, zamiast chodzić do szkoły.
Młodzi biorą ślub na ogół w wieku 15-18 lat. Mężowie traktują żony jak swoją własność. Żona musi pytać o zgodę na wszystko. Jej obowiązki to usługiwanie mężowi, wychowywanie dzieci, sprzątanie, gotowanie.

W dzisiejszym programie była taka scena, gdzie kilkoro chłopców siedziało na murku głupkowato się śmiejąc i opowiadali, że wybierają się na targowisko koni. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby jechali tam oglądać zwierzęta, ale oni jechali tam w... poszukiwaniu żony. Dziewczyny w różnym wieku, obrane bardzo pretensjonalnie, chłopcy naradzający się, którą by tu złapać. Nie, to nie przenośnia, oni na prawdę łapią dziewczynę, która im się podoba i nakłaniają siłą, by dała im swój numer telefonu albo całusa. Są brutalni. Po chwili narrator programu uspokaja nas, że "dziewczyny są do tego przyzwyczajone, bo wiedzą, jakie życie ich czeka i że mężczyzna zawsze dominuje. Smutne... 

Odbiera się tym młodym ludziom dzieciństwo, możliwość nauki i kariery. Kobiety są kurami domowymi uzależnionymi od mężczyzny. Co druga z nich doświadcza przemocy domowej. Nie wiem jak mogą tak żyć. Ja bym nie mogła.

3 komentarze:

Naskrobane pisze...

nie zaposiadam takiego kanała

Anonimowy pisze...

to wcale nie jest smutne, te, które nie chcą- nie wychodzą za mąż, ale zdecydowana większość cieszy się na tę myśl, one są tak wychowywane od dziecka i nikt im nie każe wychodzić za mąż czy rzucać szkoły- mają wybór, po prostu taka jest kultura i tradycja cygańska, nie rozumiesz tego i nikt spoza ich kręgu tego nie zrozumie, stąd zawierają związki we własnym gronie; Wcale mi ich nie żal, bo mąż na nie zarabia a one latają tylko po kosmetyczkach i fryzjerach, po prostu są wychowane na głupie, puste lale do usługiwania i wyglądania;

Avangel pisze...

Ja to doskonale rozumiem i wiem,że to wynika z ich kultury. Ale czy to usprawiedliwia przemoc i przymus? Moim zdaniem nie. Niestety nie masz racji pisząc, że mają wybór. Gdybyś widział ten program zobaczyłbyś wywiad z dziewczynami, które wcale nie są zadowolone z takiego życia. Tak jak napisałeś, są tak wychowywane od dziecka, ale część z nich chce się z tego wyrwać, coś osiągnąć. Pewnie, że są i takie, którym odpowiada takie życie, ale nie wszystkim.