czwartek, 5 stycznia 2012

Survived!

Przetrwałam poświąteczny tydzień w pracy! Zapowiadał się strasznie pracowity okres, bo cyklówka firmy. 
Ale jednak grunt to dobra organizacja. Przed świętami dokładnie sobie zaplanowałam co kiedy zrobić. Przygotowywanie segregatorów na szkolenia wstępne dla 17 osób rozłożyłam sobie mądrze na kilka dni. Drukarka spłatała mi figla totalnie mieszając w moich 700 str wydruków, ale dałam radę.
Długi weekend mogę rozpocząć z czystym sumieniem i czystym kontem, bo 90% spraw, tych najważniejszych, udało się zamknąć do dnia dzisiejszego. Uważam to za sukces, bo właściwie miałam na wszystko 3,5 dnia, bo wczoraj od 12:30 do wieczora byłam na wspomnianym firmowym  spotkaniu cyklicznym poza biurem, a wieczorem jeszcze w teatrze. Poszliśmy na "Nędzników" do ROMY. Dekoracje - bajka. Muzyka - super. Historia przedstawienia - nie w moim typie.. Ale co by nie było, oglądanie spektaklu z zamykającymi się oczami nie jest łatwym przedsięwzięciem. Było duszno, gorąco, krzesła były nie wygodne. Co prawda mieliśmy miejsca na balkonie w strefie VIP, ale to i tak nie pomogło. Po pierwszym akcie byłam zmuszona wyjść i pojechać do domu. Dziś jestem bardzo szczęśliwa mając przed sobą perspektywę 3 dni wolnych!
Plany? Na pewno Playstation 3 i Skyrim! Zaczęłam grę od nowa, inną postacią więc mam dużo do nadrobienia. W sobotę - Sherlock Holmes w kinie :) Jak zawsze czeka mnie przemiły dzień!
W niedzielę jeszcze nie wiem, ale na pewno nie będę się nudzić!

Szczęśliwych 3 Króli!! :D

3 komentarze:

Naskrobane pisze...

cyklóweczka byłą elegancka ;]

Avangel pisze...

Taaa, szczególnie plenarka i pytania do zarządu xD

Naskrobane pisze...

wez nic nie mów, ja to bym ten teren normalnie wychłostała :>