wtorek, 7 lutego 2012

Sny

Sny na prawdę są odzwierciedleniem tego, co w nas siedzi. Oczywiście często przedstawiają skrawki obejrzanych filmów, usłyszanych historii, znajomych osób, marzeń, pragnień - jednym słowem wszystkiego, z czym się stykamy. W tym chaosie jest jednak jakiś ukryty sens.

Bardzo rzadko pamiętam swoje sny. Jeśli już, to jakieś skrawki. Głownie pozostają ze mną emocje, których nie potrafię zwerbalizwować, opowiedzieć. To takie uczucie, jakby utknęły w podświadomości. Ja wiem, co mi się śniło, ale gdy chcę o tym pomyśleć lub opowiedzieć - nie potrafię. Czasami jednak zdarza się tak, że mój sen ma fabułę, którą da się opowiedzieć, ale nie słowa nie oddają tego, co chcę przekazać.

Dziś miałam piękny sen. Taki prawdziwy. Najfajniejsze były w nim emocje. Czułam jakbym tam była. Nawet moje myślenie było realne, odnosiło się do istniejących faktów. Ale niestety wkradły się do niego demony przeszłości. Śniła mi się osoba, o której wolałabym zapomnieć, która w tym śnie była zwiastunem wszystkiego, co złe. Zawsze tak silnie nacechowane emocjami sny odchorowuję cały kolejny dzień. Myślę o nim, przetwarzam w głowie. Wiem, że mogłabym zinterpretować dzisiejszy sen jako lęk przed tym, że znów coś albo ktoś zostanie mi odebrany. Ten lęk przed utratą czegoś chyba towarzyszy mi od dziecka, ale od ponad pół roku słowo "utrata" nabrało dla mnie nowego znaczenia.

Czas spać. Mam nadzieję na równie fajny sen jak tej nocy, tyle że bez "nieproszonych gości".
Dobranoc.

2 komentarze:

Karisiowy Kwiatek pisze...

Są czasami takie momenty kiedy cieszę się, że bardzo bardzo rzadko cokolwiek mi się śni, 1 raz na pół roku, może? Rzadko częściej. Przynajmniej żadne wredne gadziny nie nękają mnie nocą - dość użerania się z nimi za dnia xP

A strata, zdrada zawsze boli, i to bardzo. Nie da się nad nią przejść do porządku dziennego ani zamieść pod dywan i udawać, że nic się nie stało. Ale z drugiej strony co Cię nie zabije to Cię wzmocni - nawet jeśli sama tego na razie nie widzisz. A gupie sny niech idą w diabły, o!

Naskrobane pisze...

Ja sny pamietam zawsze i dokąłdnie. Ostatnio miałąm tak poplątany sen, który był chyba wynikiem stresu i natłoku pracy szkolno/służbowej ;]