piątek, 26 października 2012

New Chapter

Dziś zakończyłam pewien rozdział w moim życiu. Dziwnie było jechać do pracy wiedząc, że to po raz ostatni. W biurze głównie dokańczałam różne drobne sprawy, przekazywałam dokumenty, klucze, pieczątki i obowiązki. Gdy zbliżała się "godzina zero" przyszedł czas na pożegnania. Wiele osób mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Nawet dostałam jeden prezent z dedykacją, mało się nie wzruszyłam. Nie sądziłam, że będzie mi tak dziwnie opuszczać biuro. Towarzyszyła mi cały czas świadomość, że pewnie nigdy nie zobaczę tych ludzi. Oczywiście, z tymi najbliższymi mi osobami zamierzam utrzymywać kontakt. 
Przepracowałam w Tevie rok i osiem miesięcy, a w Plivie prawie 3 lata. Przez ten czas łatwo przywiązać się do ludzi i do nich przyzwyczaić. Gdy przeszłam próg biura, zakręciła mi się łezka w oku. 

Pojechałam do Agencji, która będzie mnie zatrudniać, podpisać umowę i na szkolenie BHP. Na szczęście agencja mieści się niedaleko Galerii Mokotów, więcnie miałam daleko. 
Padnięta i emocjonalnie wykończona tymi wszystkimi pożegnaniami, dostałam do czytania masę nudnych dokumentów. Dowiedziałam się na przykład, że szafa może mi spaść na głowę, mogę spaść ze schodów, albo, że nie powinnam gasić płonącego komputera wodą, tylko gaśnicą. Ileż to niebezpieczeństw czycha na Asystentkę w biurze! Na każdym kroku! Powiedziałabym nawet, że to zawód ryzykowny, po przeczytaniu tych materiałów. Potem przyszedł czas na regulaminy. Doszłam do wniosku, że takie szkolenie jest kompletnie bez sensu! Przeczytałam mnóstwo paragrafów i punktów, i nadal nic z tego nie rozumiem. Po pierwsze, za dużo informacji na raz, a po drugie napisane takim językiem, że trudno to zrozumieć. Co z tego, że się z tym zapoznałam, jak i tak nie zrozumiałam połowy, a o zapamiętaniu nie wspomnę. I tak będę musiała zapewne zajrzeć do tego w pracy, więc szkoda mi tej 1,5h. Jestem totalnie wykończona i chyba zaraz pójdę spać, bo nawet nie jestem w stanie nic obejrzeć. Dobranoc.

1 komentarz:

Naskrobane pisze...

a widzisz, ja to miałam z zaskoczenia przyszła i kazałą mi wyjsc z biura, tak sie zwalnia ludzi, z Toba sie pobyli kulturalnie ;)