piątek, 2 listopada 2012

Pierwsze wrażenia

Za mną tydzień w nowej pracy. Nadal przyzwyczajam się do tego, co nowe, a nowości jest sporo, od biura po obowiązki. Jeszcze mam mieszane uczucia - nie umiem powiedzieć, czy mi się podoba czy nie, bo jeszcze nie w pełni czuję się pracownikiem nowej firmy. Przede wszystkim dlatego, że nawet nie mam swojego konta mailowego, pracuję na loginie byłej asystentki. Brak konta mailowego skutkuje niemożnością skanowania, drukowania, logowania do systemów itp więc jeszcze sporo rzeczy nie wiem, a ja nie lubię nie wiedzieć! Jak na razie nie budzę się z radością, że idę do pracy, ale jak już dojadę do biura, to mi się podoba. Dzień upływa mi szybko, nawet, gdy jest spokojnie. Ludzie w moim pionie są mili i pomocni. Ogrom organizacji może przerażać - w samym moim budynku jest 30 pięter, a ponad to jest jeszcze kilka lokalizacji poza Warszawą. Na szczęście poprzednia organizacja nauczyła mnie jak pracować w dużej korporacji. Asystenckie obowiązki mam w małym palcu, a te się nie zmieniły wraz ze zmianą firmy. Przez kilka dni była ze mną dziewczyna, która pomagała mi we wszystkim, ale akurat dzisiaj była na urlopie. Miałam tylko zaakceptować delegację w systemie, ale przecież nie mogło być tak prosto. Na szczęście poradziłam sobie i doprowadziłam sprawę do końca. Cieszy mnie, że moje doświadczenie zdobyte w Tevie owocuje tym, że umiem sobie poradzić w trudnych sytuacjach. 
Powoli zaczyna mi się układać. Może nie wszystko, ale przynajmniej pracą nie muszę się martwić.

Brak komentarzy: