Nie wiem, czy to kwestia pogody, ale przez cały dzień walczę ze sobą, żeby nie zasnąć na klawiaturze. Spałam dziś przyzwoite 7 godzin, więc nie jestem niewyspana, ale za to czuję, jakby mnie opuściły wszystkie siły witalne. W pracy cisza i spokój, więc nic nie motywuje mnie do pozostawania w fazie czuwania.
Chyba to jednak sprawka pogody, bo jeszcze do tego wszystkiego boli mnie głowa...
Ja chcę już weekend, a dopiero poniedziałek :(
Chyba to jednak sprawka pogody, bo jeszcze do tego wszystkiego boli mnie głowa...
Ja chcę już weekend, a dopiero poniedziałek :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz