wtorek, 19 czerwca 2012

Jeżdżące piekarniki

Kocham Euro! Droga do pracy, dzięki Bus Pass'om na Żwirki i Wigury, zajmuje mi 15min, zamiast 30stu [w  wersji optymistycznej, bez korka :)]. Pogoda ostatnio się poprawia - czas najwyższy po tych deszczach, chociaż zapowiadają wiosenne burze. 
Stwierdzam po raz kolejny, że nie lubię upałów. Zdecydowanie nie! Optymalna temperatura dla mnie to 25 stopni. Zapytacie jak mogłam mieszkać Grecji, gdzie temperatura w lato rzadko schodzi poniżej 38 stopni? Nie wiem, ale tamtejszy klimat pomaga znosić upały, nawet w mieście. Tam lepiej znosiłam 38 stopni, niż 28-30 w Warszawie. 
Przede wszystkim najgorsze jest poruszanie się komunikacją miejską w miesiącach wiosenno-letnich. Nowe autobusy ponoć posiadają klimatyzacje, dlatego też nie można otwierać okien. Może i posiadają, ale co z tego, gdy nie korzystają z tego przywileju? Podobnie jest z tramwajami. Jechałam w ostatnią sobotę linią 9, nowiutki tramwaj. Jakież było moje zaskoczenie, gdy zamiast przyjemnego chłodu, uderzyła we mnie fala gorąca. Kilka razy zdarzyło mi się jechać z włączonym ogrzewaniem! Panu kierowcy pomyliły się guziczki?
Najlepsze na taką pogodę są zdecydowanie stare autobusy - mają ogromne okna, i jeszcze w takim da się wytrzymać - pod warunkiem, ze nie stoi w korku... 
Rano jeszcze jest przyjemnie. Dziś 22 stopnie i wietrzyk. Ale nie chce mi się myśleć jakie piekło czeka mnie w trakcie powrotu do domu w nagrzanym autobusie..

1 komentarz:

Naskrobane pisze...

ja toleruje do 21 stopni, co jest teraz żadkościa... -.-'

a ja od stacji ide z buta do pracy :P spacerkiem ;]